Z góry dzięki tym którym będzie chciało się to przeczytać i skomentować... Pewnie pomyslicie: kolejna głupia, która zakochała się od pierwszego wejrzania w czarnookim chłopcu, jego banalnych komplementach i "i love you" na zawołanie... Ale u mnie było trochę inaczej. Pojechałam na wakacje do Tunezji, z koleżaką. Zaprzyjaźnili się z nami animatorzy, jeden z ich wkrótce powiedział, że bardzo mu się podobam i czy dam mu szansę się poznać, a ja bez wachania odpowiedziałam, że NIE, głęboko wierząc w to, że oni tylko czychają by wychaczyć sobie jakieś naiwne turystki. Od tego momentu zaczełam go olewać i byłam zwyczajnie nie miła a on chodził straszanie osowiały. W końcu uwagę zwróciła mi koleżanka "przecież on nie chciał się z Tobą przespać tylko powiedział, że mu się podobasz i chciał Cię lepiej poznać", postanowiłam go więc przeprosić a on powiedział, że szanuje moje zdanie i nie będzie mi się narzucał, ale, że jak chcemy to możemy wyjść gdzieś większą grupą na co się zgodziłyśmy i spędziłyśmy wspaniałe dwa wspólne wieczoru (poza hotelem)... Okazał się bardzo kulturalnym i inteligentnym chłopakiem, nie mogliśmy się nagadać! Ani razu też nie wspomniał o wcześniejszych zdarzeniach, ani razu nawet nie próbował mnie dotknąć, choćby przypadkiem, nie tylko nie był namolny ale wręcz z dystansem. Mnie z kolei zaczęło stopniowo zanim ciągnąć... Wypatrywałam go i czułam uczucie zazdrości gdy np. tańczył w ramach swojej pracy z jakąś turystką, zaczełam też dostrzegać jak dziewczyny się do niego kleją a niektóre składają niedwuznaczne propozycje, zrozumiałam, że faktycznie on nie szukał we mnie dziewczyny na jedną noc, bo takich ma na pęczki! On natomiast już traktował mnie ja resztę, zawsze się przywitał, zapytał co słychać i szedł dalej. Widziałam jak ukradkiem na mnie spogląda ale nic poza tym. Traktował mnie obojętnie. Raz powiedziałam mu, że wbrew sobie lubie go coraz bardziej ale nic to nie zmieniło, powiedział, że czas nam ucieka a to był mój wybór, więc chce mi i sobie TEGO oszczędzić. Na koniec gdy przyszedł się pożegnać miał oczy pełne łez, mówił, że bardzo mnie ceni, że nie przyjechałam tu przeżyć przygody jak wiele innych europejek i że on nie ma szczęścia do dziewczyn bo ze względu na charakter swojej pracy nie może poznać żadnej wartościowej, tylko takie które chcą się nim pobawić (a ja myślałam, że oni to robią z kobietami). Teraz wróciłam i nie mogę o nim zapomnieć... Spotkałam swoją bratnią duszę na drugim końcu świata i przez własne głupie zachowanie zmarnowałam szansę nawiązania z nim jakiejś relacji, choćby przyjacielskiej. Tak mi z tym źle! Co robić? Na moje smsy odpowiada jednozdaniowo... Daj sobie spokój z jakimś tunezyjskim lokalnym ,,lawdzojem". Oni wciskają kity dziewczynom aby tylko osiagnąć cel. Odmówiłas mu wiec nie jesteś już w kręgu jego zainteresowania. Poszedł szukać innej naiwnej. Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-08-23 11:29 przez alpina. Myślałam tak samo ale po wielogodzinnych rozmowach zmieniłam o nim zdanie... U nas też są lowelasy i porządne chłopaki. On sam przyznał, że już się wyszalał a teraz chciałby stabilizacji... CytatMajyka Myślałam tak samo ale po wielogodzinnych rozmowach zmieniłam o nim zdanie... U nas też są lowelasy i porządne chłopaki. On sam przyznał, że już się wyszalał a teraz chciałby stabilizacji...wuiec g dyby naprawde chciał i to z toba ,ta stabilizacje osiagnac ,gdyby sie zakochał czy cos ,to napewno by o ciebie walczył,a nie rezygnował po jednej odmowie ,mysle ze go zle zrozumiałąs ,gdybys mu sie podobała naprawde to ,dązyłby do czegos innego Tak, po kilkugodzinnej rozmowie zmieniłaś zdanie. A sądzisz, że z innymi to co, idzie od razu do łóżka? Nie twierdzę, że każdy jest taki sam. Ale oni mają taką taktykę, byś właśnie TY się czuła, że to TY jesteś inna niż wszystkie, że nie bierze Ciebie jako laskę na jedną noc i że akurat do CIEBIE czuje coś innego. Bzdura. Kolejna naiwna... A potem płacz... Wybacz, ale gdyby mu zależało to na Twoje wiadomości nie odpowiadałby "jednozdaniowo". Sama masz odpowiedź, już go nie interesujesz. Proszę Cię...daruj sobie. Nie ogladasz programów i audycji telewizyjnych lub filmików z wakacji? Oni maja taką taktykę, a niektóre panienki to łapią. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Tłumaczenia w kontekście hasła "Mniej teraz" z polskiego na angielski od Reverso Context: teraz mniej Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso CorporateW domu Potterów rozległ się ryk rozpaczy. Ginewra Potter rozszerzyła oczy, kiedy jej mąż przyszedł do niej na kolanach i chwycił za spódnicę ze łzami w oczach. — Ginny — szepnął rozpaczliwie. — Ja nie wytrzymam… — Co się stało? — Nie kryła strachu. — Ja… ja… — Zdradzasz mnie! — wrzasnęła z wściekłością. — Nie! — odkrzyknął natychmiast. — Zabiłeś nasze dzieci! — Ginny, w życiu! — Aż rozszerzył powieki z przerażenia. Teatralnie zakryła oczy dłonią i odrzuciła włosy do tyłu. — Znowu coś w stylu Gada albo Mroku — zaszlochała. — Gorzej… — Więc co?! — Ginny, ja tęsknię… Spojrzała na niego z uniesionymi brwiami. — Za czym? — Za tą historią — zaszlochał. — Och, biedaku. Przytuliła go do swojej piersi. — Ja chcę śpiewać ze Złodziejami, wygłupiać się z Jayem, Alexem i Ronem i docinać sobie z Syriuszem — jęczał rozpaczliwie w jej kraciastą suknię. — Czarny, ale ta historia dobiegła już końca — rozległo się głośne westchnięcie Kizzy. Do środka weszli Huncwoci Junior i Senior, Hermiona oraz Złodzieje Serc wraz z menedżerką. — Ale ja tęsknię — zaskomlał jak zbity pies. — Spójrz na to z innej strony — zaczął Jay. — Jesteś w innej historii. — Co prawda nie jako Czarny, ale Kobra, jednak ludzie dalej o tobie czytają — dodał Alex z uśmiechem. — I masz nowych znajomych — dopowiedział Remus. — Są równie zwariowani jak my — wyszczerzył się Łapa. — Przecież ty też tam jesteś — burknął Czarny, uchylając jedną powiekę. — Jakby mnie nie było to by była tragedia — wystawił język. — Ale ich tam nie ma! — zawył, wskazując na Złodziei, Alexa, Jaya i Kizzy. Wszyscy westchnęli zgodnie. — Coś się kończy, a coś się zaczyna — powiedział Kevin. — Ta historia się skończyła. Dobro zwyciężyło — dodał Cary. — Powinieneś się z tego cieszyć, Czarny. Mężczyzna westchnął żałośnie, ale podniósł się do pionu i doprowadził do porządku. — Macie rację — mruknął. — Teraz tam będę się uganiał za złem i będę udawał bohatera — wyszczerzył zęby, a wszyscy wymienili zadowolone spojrzenia. — Zawsze możesz wrócić do tej historii — uśmiechnął się szeroko Max. — Cały czas tu jest. — To co? Lecimy do Drugiego Oblicza? — powiedział Harry do Rona, Ginny, Hermiony, Syriusza i Remusa. — Jasne — uśmiechnęli się. Już mieli wychodzić, gdy Czarny zawył: — ALE JA TĘĘĘĘĘSKNIĘĘĘĘĘ!!! Wszyscy jęknęli z rozpaczą. I miss you very much. I miss you a lot. Pokaż więcej. Nie moge uwierzyć, jak bardzo za tobą tęsknię. I can't believe how much I miss you. Myślałam ostatnio o tym, jak bardzo za tobą tęsknię. Cleveland, I've been doing some thinking lately about how much I miss you. Bardzo, bardzo, bardzo za tobą tęsknię tatusiu.
I: Kisiel jest cudowny, kisiel jest The Best, kto kisielu nie je, ten nudny jest, bo kisiel daje siłę i moc... Nawet w noc! M: Gdy jest ci smutno i masz przeczucia złe weź kubek i wlej wodę wsyp kisiel i kręć! łyżką kręć! Mieszaj, mieszaj aż poczujesz ten smaaak! Jesteś w sklepie i chcesz coś kupić i myślisz, myślisz… kupić baton czy co? Lecz na górnej półce patrzę, patrzę sobie i widzę takie coś! Bo to nasz kisiel! On mnie pociąga TAK! I&M: (I zapalniczki w górę!) M: bo to nasz kisiel! Kisiel i Actimel to przyjaciółki dwie, dają moc i woń, piękny smak też! I: Wszyscy kisiel kochamy, i o niego dbamy. Actimela codziennie pijemy, i zdrowo żyjemy! M: Pan od zaufania, jest bardzo zły, on Acitmela nie znosi! I prosi! I: Bo Actimel zdrowy jest, a Kisiel jest The Best! W Telefonie Zaufania Kisiel kochają, dla tego go nie sprzedają, a Actimele chowają, żeby inni nie wypili ich! Widziałam kisiel raz na drodze, skakałam na jednej nodze, ten kisiel był mój, tylko mój! Chciałam dostać go, ale było coś... Przeterminowany był, ale nie odrzuciłam go! A Actimel sobie chodnikiem szedł, M: W tej niskiej cenie, W biedronkowej przecenie, za 96 groszy o tak, I: ale konsultant zły, ten kisiel zabrał mi, i zadzwoniłam do telefonu zaufania, ale nieczynny był! O nie, o nie! M: Ja zaraz potne się I: Bo mówię, że Sto szesnaście-sto jedenaście nieczynne jest! M: W panikę wpadłam, rzuciłam chłopaka i kto pomoże mi dziś w tej trudnej sprawie? I: Chyba kisiel w szufladzie... ale wody nie ma... skończyła się! A krzak na dworze, mi nie pomoże... Gdzie Telefon zaufania jest? M: Galaretka, budyń, nic nie zastąpi mi kisielu mojego, odsuńcie się w mig, szukajcie mi kisielu gdzieś! I: Nagle w ręce, wpada mi Actimel, więc Actimelizuję się i wyruszam w podróż... W KRAINIE KISIELU! M: O tak! To coś, kraina lepsza od Nibylandii! To chyba sen! Zaraz uszczypnę się, szczypię się, i boli mnie, I: a telefon zaufania... on nadal śpi! I&M: (o... nadal śpi!) M: O nie, o nie! Ja znowu potne się! AjĆć ale boli! No mi nie gramoli, Bo Actimel ze mą jest! Wspieramy Lecha o puchar UEFA, I: A Legia starym kurczakiem jest! Tak! Tak! Actimel sportowy, zupełnie nowy! Trzeba powiedzieć... M: Kisiel wspiera Wisłę Kraków Lech mile widziany u Kisiela jest, Bo on jest w nowym smaku, w truskawkowym smaku! Spróbujcie i kupujcie! I: Bo Actimele i Kisiele kochają sport! Wspieramy Lecha, no i Wisłę, ale Legii nie! Czy telefon zaufania poprze je? Bo kisiel to ważna rzecz! I ma witaminę C! M: Działa na jelita Pobudza wyobraźnie dziecka, Jest w miłym opakowaniu, Kisiel jest zdrowy, i odlotowy, chwalmy konsumentów i autora kisielu! I&M: (I znowu zapalniczki w górę!) I: Kisiel zdrowy, odlotowy, pozdrawia wszystkich fanów! Rozdaje autografy! Wczoraj widziałam go! M: I zemdlałam tak… wszystkie laski marzą, by być jego dzieffczyną! Lecz on zwariował na punkcie budyniu, I: A budyń z cukrem zdradził go! Oh nie! AjĆć! Jakie złooo! M: I sosna, i szal, to tak nie może być, i znowu potne się, I: bo Emo jestem! Kisiel popierał, Emo Martynkę, a teraz nie ma jej już... bo nie piła Actimela! A ja już lecę, z kisielem w ręce... bo "Moda na sukces” zaczyna się! Kisiel mam w ręce, Actimel w butelce, a telefon zaufania uaktywnił się! Znowu dobrze jest! M: Już nie potne się!
Dzwonek Tęsknię sobie (684.35 KB) jest jedną z najlepszych POP muzyki dostępnych do pobrania na Polskietones.com Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2010-10-13 20:05:26 wawer2109 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-13 Posty: 4 Temat: Odrzuciłam go, a teraz wiem, co straciłamHey,Poznalam go dobrych pare lat temu, zaprzyjaznilismy sie, spedzalismy ze soba bardzo duzo czasu... potem ja wyjechalam, on zostal. Spotkalismy sie po paru lat i cos wybuchlo. Stweirdzilismy, ze musimy byc razem. On zostawil wszystko i przyjechal do mnie. Mialam pelno spraw na glowie, studia, nowa praca etc., i wyslalam go do domu, mimo, ze chcial zostac na stale... mowil, ze nie moze bezemnie zyc. Pojechal. Dlugie rozmowy telefoniczne, smsy, jego zapewnianie o milosci... a ja... ja sie coraz bardziej oddalalam, pochlonela mnie tutejsza rzeczywistosc. Mowilam, ze juz nie chce z nim byc, ze nienawidze tej meczarni etc. Przepraszalam nastepnego dnia, zawsze wybaczal... w pewnym momencie przegielam, zdenerwowalam sie na niego z bardzo konkretnego powodu, napisalam mu, zre nie chce na niego czekac. Odpisal, ze szczerze przeprasza i ze przemysli pozniej moja wiadomosc (byl w pracy). Nie odzywalam sie do niego przez tydzien... on rowniez nie... bylam wsciekla i zrezygnowana... Niedawno mial urodziny, dzwonilam, ale mial wylaczony tel, jakby sie spodziewal, ze bede chciala sie z nim skontaktowac. Przestraszylam sie, ze cos mu sie stalo... napisalam wiadomosc, po jakims czasie odebral, ale nic nie odpisal... zapytalam w niej miedzyinnymi czy jeszcze jest... i ze postaram sie do niego pozniej dodzwonic... z jego strony kompletna cisza... Dzielaca nas odleglosc jest okropnie duza, nie mamy szansy poprostu sie spotkac i przegadac nasz problem... nie wiem, czy on jeszcze bedzie chcial wogole ze mna gadac. Teraz dopiero widze co stracialm, nie docenialam tego co mam i staralam za wszelka cene go od siebie odsunac... udalo mi sie, a teraz nie moge spac po nocach... Co robic? Starac sie dodzwonic, pogadac, czy sie nie ponizac i urwac te znajomosc tak... moze on tak chce, nie jest jeszcze gotowy ze mna o tym rozmawiac. Wiem, ze naprawde mnie pokochal, nigdy wczesniej nie znal takiego uczucia, a ja zwyczajnie sie wystraszylam... teraz sytuacja chyba sie odwrociala... i moze byc za pozno... co robic? Pomocy Wiem, ze czasami zachowuje sie jak rozpieszczony wulgaryzm!, nie jest tak, poprostu juz wiele razy sie zawiodlam i balam sie zaufac... zawiesc kolejny raz... Przepraszam, za tak spontaniczne pisanie... i prosze o podpowiedz Zrozpaczona 2 Odpowiedź przez Yvette 2010-10-13 22:44:20 Yvette 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Psychologia, edukacja Zarejestrowany: 2009-03-13 Posty: 2,915 Wiek: 29 Odp: Odrzuciłam go, a teraz wiem, co straciłam Wawer, postaraj się, aby tytuł Twojego wątku mówił coś więcej o problemie - wtedy jest większa szansa na odpowiedź Pamiętaj też, że na forum dbamy o kulturę języka i między innymi z tego powodu nie używamy wulgaryzmów. Inne wskazówki ułatwiające pobyt na forum znajdziesz w Yvette ... Mam serce w ogniu i niewiele mam w tym życiu czasu, by żałować czegoś...REGULAMIN Forum - przeczytaj 3 Odpowiedź przez wawer2109 2010-10-13 23:07:43 wawer2109 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-13 Posty: 4 Odp: Odrzuciłam go, a teraz wiem, co straciłamPrzepraszam... nie wiedzialam, ze to wulgaryzm... 4 Odpowiedź przez b0ssy91 2010-10-14 00:10:49 b0ssy91 Niewinne początki Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2010-10-13 Posty: 6 Wiek: 19 Odp: Odrzuciłam go, a teraz wiem, co straciłamczesc ja mysle ze jezeli naprawde ci na nim zalezy to powinnas o to walczyc! rozumiem tez jego bo pewnie mial dosyc tego jak sie zachowywalas, i ze nie cchialas go znac a potem wracalas bo ci go brakowalo, w tym sensie jestesmy podobne;) ale nie o tym. znam to uczucie kiedy sie wszytkiego wystraszylas ale mysle ze powinnas mu o wszytkim powiedziec i ze ciezko ci ze dzieli was tyle kilometrow, jemu tez pewnie nie bylo nie jest łatwo, ale jezeli jest jakas szansa na to abyscie byli razem, sporboj ja wykorzystac;) moze przyjedz jak bedziesz mogla i pogadajcie na zywo;) a moze z drugiej strony na prawde mial dosyc i chcial zapomniec, ale wiesz nigdy nie zrozumiesz o co chodzi facetowi z nimi trzeba jak z dziecmi;p hehe także musisz przemyslec tez to czy chcesz wchodzic w jego zycie z"butami",nie dowiesz sie niczego jak nie porozmawiasz z nim;') 5 Odpowiedź przez wawer2109 2010-10-14 02:09:33 wawer2109 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-13 Posty: 4 Odp: Odrzuciłam go, a teraz wiem, co straciłamWiem b0ssy91, dzieki za odpowiedz, problem jest jednak w tym, ze on nie odpisuje na moje wiadomosci i nie odbiera ode mnie telefonow Niestety, to chyba koniec... moze gdybym byla na miejscu... zobaczyl by mnie ze slodka mina i by zmiekl... ale tak, nie jestem w stanie zmusic go do rozmowy Zawinilam, wiem, napewno ma dosyc, zniechecialam go.... ale oboje jestesmy dorosli i wydaje mi sie, ze rozmowa jest potrzebna... nie mozna urywac tak kontaktu z kims na kim Ci podobno zalezy, to bardzo dziecinne. Zreszta teraz sama nie wiem czy to koniec, czy on potrzebuje czasu... co mam sobie o tym wszystkim myslec.... grr...ach Ci faceci... 6 Odpowiedź przez grzekrzy 2010-10-14 12:53:39 grzekrzy Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-21 Posty: 7 Odp: Odrzuciłam go, a teraz wiem, co straciłam Nie chce Cie osadzac wawer2109 ale ...Widzisz zwalasz wine na Niego, ale to nie On odpychal problem, nie On byl obojetny uczuciu i nie On mial problem co do zostawiania wszstkiego dla Ciebie. Z teog co wyczytalem wiele razy udowadnial Ci ze mu na Tobie zalezy, ze jest gotowy wszstko zostawic byle byc z Toba ze Cie to nie zabawka chociaz Wy kobiety (oczywiscie nie wszystkie, nie generalizujmy) lubicie sie nami bawic wazniejsze sa dla Was kariery niz uczucie a jak co do czego przychodzi to wtedy facet jest BLEEEEEEEEEE!!! Sam mam podobna sytuacje probuje powiedzec pewniej dziewczynie ze jest zdecydowanie kims wiecej niz zwykla znajoma czy kolezanka ale tego nie zauwaza albo slabo daje Jej to do zrozumienia nie wiem, ale wiem co bym na Twoim miejscu w Twojej sytuacji zrobil. Wsaidlbym w samochod, autobus, pociag czy samolot pojechal do niego zostawil prace i szkole (praca i szkola nie zajac nie ucieknie a On moze !!!) powiedzialbym co czuje dlaczego moje postepowanie bylo takie a nie inne, dalbym Mu czas na zastanowienie sie co zrobic z ta sytuacja i czekal na efekty. powodzenia zycze 7 Odpowiedź przez sanders 2010-10-14 14:46:52 Ostatnio edytowany przez sanders (2010-10-14 14:51:52) sanders Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-11 Posty: 455 Wiek: 30+ Odp: Odrzuciłam go, a teraz wiem, co straciłamWawer2109Po przeczytaniu Twojej opowieści nasuwa mi sie wyłącznie jedno. Wcale nie zależy Ci na tym tak było, nie odrzucałabyś jego miłości. On Cię adorował, a Ciebie to drażniło. Nie rozumiem tłumaczenia: miałam pełno spraw na głowie, szkoła, nowa praca. W miłosci nie ma takich kiedy dał sobie z Tobą spokój, brakuje Ci takiego faceta, który za Tobą szaleje, adoruje, kocha. Nikt sie Tobą nie interesuje tak jak On. Daj mu spokój, wystarczająco go zranilas. A następnym razem, przemyśl 2 razy zanim cos zrobisz albo Ty masz lat, bo wg mnie jestes troche niedojrzała emocjonalnie. 8 Odpowiedź przez b0ssy91 2010-10-14 15:58:55 b0ssy91 Niewinne początki Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2010-10-13 Posty: 6 Wiek: 19 Odp: Odrzuciłam go, a teraz wiem, co straciłamnie no moim zdaniem to nie powinno sie konczyc tak znajomosci, wiaodmo zawinilas on tez ale nie w ten sposob bez zadnego wyjasnienia, moze i SAnders ma racje zebys go zostawila, ale pomysl ze do konca zycia nie darujesz sobie tego ze sie nie dowiesz o co poszlo, a moze jednak jeszce jest jakas malutka szansa jezeli ja widzisz to ja radze walczyc;) i najlepiej wlasnie by bylo gbybys przyjechala i z nim na spokojnie porozmawiala. 9 Odpowiedź przez wawer2109 2010-10-14 17:25:35 wawer2109 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-13 Posty: 4 Odp: Odrzuciłam go, a teraz wiem, co straciłamDzieki za wszystkie odpowiedzi, macie racje, zrozumialam to dopiero teraz jak mialam czas na przemyslenia Odezwal sie dzisiaj i swiat stanal na glowie... nadal kocha... mial wypadek, ma straszna prace i czesto jezdzi samochodem po calej Polsce, rozbil sie z kolega. Nie mial przy sobie dokumentow, byl nieprzytomny przez dlugi czas... nikt nie wiedzial kto, skad, gdzie... stad brak odzewu. Jego stan nie jest ciekawy, ale wczoraj na wlasna reke wypisal sie ze szpitala! To bylo zaraz po naszej klotni... Podobno mieli szczescie, ze mu sie cos stalo, nie darowalabym sobie do konca zycia. I tak, lece, natychmiast. Nie wyobrazam sobie nawet sekundy bez niego. Starszne przypadki chodza po ludziach, nie mozna sie bawic uczuciami drugiego czlowieka... lekcja odrobiona i niech bedzie przestroga dla innych. Szanujcie i kochajcie, bo z czasem moze byc za pozno! 10 Odpowiedź przez b0ssy91 2010-10-14 21:20:54 b0ssy91 Niewinne początki Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2010-10-13 Posty: 6 Wiek: 19 Odp: Odrzuciłam go, a teraz wiem, co straciłamoo jaaa dzieki Bogu ze nic mu sie nie stalo... jak wrocisz to daj znac jak tam sie udało spotkanie;) powodzonka zycze;) 11 Odpowiedź przez sylwusia:) 2010-11-01 17:09:46 sylwusia:) Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-25 Posty: 102 Wiek: 24 Odp: Odrzuciłam go, a teraz wiem, co straciłam ja docenilam to co mialam dopiero wtdy gdy to straciłam...eż odruciłam milosc, balam sie ze znów sie tak samo skonczy, że mnie zostawi i znów bede sama...a teraz... mijamy sie na ulicy mówimy cześc, odwracamy sie za soba i nic wiecej...a tak bardzo go kocham, tak bardzo chcialabym mu to powiedziec...tak bardzo chciałabym cofnąc czas... " nie ma sensu życ chwilami które są już za nami"... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedźTak bardzo tęsknię Lyrics: Tak bardzo tęsknię za tobą, mała / Taki mój los i go nie zmienię / Sędzia powiedział: „piętnaście lat / Za napad z bronią musisz odsiedzieć” / Gdzie
Zdarza Wam się mówić: Odniechciewa mi się wszystkiego; Odniechciało mi się wczoraj pójść na basen; Coraz częściej odniechciewa mi się spotykania z koleżankami? Jeśli tak, to zapamiętajcie, że nie ma w języku polskim czasowników zwrotnych odniechcieć się, odniechciewać się, są jedynie czasowniki odechcieć się i odechciewać się. Ale to nie wszystko: mają one tylko jedną formę 3. osoby liczby pojedynczej rodzaju nijakiego używaną nieosobowo: odechce się, odechciewa się, odechciało się, odechciewało się. Zawsze więc mówcie i piszcie: ‒ Odechciewa mi się wszystkiego (a nie: odniechciewa mi się…); ‒ Odechciało mi się wczoraj pójść na basen (a nie: odniechciało mi się…); ‒ Ostatnio odechciewa mi się spotykania z koleżankami (a nie: ostatnio odniechciało mi się…). Nie zrobicie więcej błędu, jeśli czasownik odechciewać się (odechcieć się to jego forma dokonana) będziecie łączyć z rzeczownikami chęć, ochota, a najbardziej z czasownikiem chcieć (świadczy o tym jego budowa: poszerzony przyimek ode + bezokolicznik chcieć). Znaczy on bowiem ‘stracić chęć, ochotę na coś, przestawać odczuwać potrzebę zrobienia czegoś’. Odechciało mi się to inaczej odeszła mi ochota, opuściła mnie chęć (zrobienia czegoś). Gdyby w polszczyźnie istniał czasownik odniechciewać się (odniechcieć się), musiałby mieć związek z wyrazem niechęć, a wówczas nadano by mu zupełnie inny sens ‘stracić niechęć do czegoś’. Niewątpliwie jednym z powodów przekręcania brzmienia czasownika odechciewać się (odechcieć się) i zamieniania go w odniechciewać się (odniechcieć się) jest oddziaływanie wyrażenia przyimkowego od niechcenia (czyli ‘bez wysiłku; byle jak; tak sobie’). Rzeczywiście, wymowa początkowych sylab [od-nie-chce] sprzyja tworzeniu formy czasownikowej odniechciewa (się). Dlatego przestrzegam Was: musicie być czujni, żadnych analogii i skojarzeń z wyrażeniem od niechcenia! Na koniec wspomnę o innym osobliwym czasowniku ‒ brakować mającym znaczenie ‘nie być, nie wystarczać; odczuwać czyjąś nieobecność, niedostatek czegoś’. On również charakteryzuje się tym, że występuje wyłącznie w formach 3. osoby liczby pojedynczej rodzaju nijakiego, łączy się z podmiotem w dopełniaczu i używany jest nieosobowo. Zawsze należy mówić i pisać: ‒ Brakuje jeszcze dwóch osób (a nie: brakują jeszcze dwie osoby); ‒ Brakuje tylko dwóch punktów do wygrania seta (a nie: Brakują jeszcze dwa punkty; mówią tak niektórzy sprawozdawcy telewizyjni…); ‒ Kiedy tata wyjechał, bardzo nam go brakowało (a nie: … bardzo on nam brakował). Warto też wiedzieć, że formy czasownikowej brakuje, brakowało nie należy zastępować rzeczownikiem brak. Poprawnie mówi się i pisze: Okresowo brakuje wody (a nie: Okresowo występuje brak wody). Pan Literka
PohZVCS. 318 383 385 21 44 141 432 6 166