Bajka o kłótliwej Emilce. Nikt jeszcze chyba nigdy nie widział na świecie takiej dziewczynki, jak Emilka. Jeszcze dobrze rano nie zdążyła otworzyć oczu, jak już zaczynała się kłócić. I kłóciła się tak, i kłóciła – przez cały Boży dzień.

Choćbyś został sam, choćbyś nie umiał żyć, wierzę, że odmieni Cię pięknej dolinie, u stóp cudownych, zalanych słońcem gór była tętniąca śpiewem i radością wioska. Dolina odgrodzona była od świata z jednej strony pasmem pięknych gór, z drugiej strony wąską, ale bardzo rwącą rzeką. Ludzie, którzy w niej żyli byli naprawdę zadowoleni z życia, żyjąc z uprawy winogron. Winnice cudnie wypełniały całą dolinę i wydawało się, że stanowią cel i sens życia jej mieszkańców. Wiele trudu i pracy trzeba było włożyć w wielkie przestrzenie wypełnione wiosny ludzie z drżeniem serca witali pierwsze promienie słońca – czy już na stałe zagości w dolinie, czy będzie dość łaskawe, by ogrzewać delikatne pąki rodzących się do życia krzewów. Latem z pewnym niepokojem patrzyli na słońce, czy nie spali zbytnio swymi promieniami ziemi, w której płynęły życiodajne soki, czy będzie wystarczająco dużo deszczu by nadać soczystej barwy liściom, by rośliny miały siłę do życia. Wczesną jesienią konieczne było chronienie owoców przed nagłymi atakami mrozu schodzącego czasami niespodziewanie z wysokich gór. Dzień zaczynał się w wiosce od pełnego niepokoju spojrzenia na winnicę i kończył otarciem potu po zakończonej pracy na polu. Uprawa winorośli była wszystkim, co ludzie ci mieli, co sprawiało, że żyli…Pewnej jesieni w wiosce wybuchł wielki pożar, który spalił wszystkie uprawy i wszystkie domy, spalił też mosty na rzece. Wielu ludzi zginęło w pożarze, a ci, którzy ocaleli, nie zdecydowali się na odbudowywanie swoich domów, zbyt wiele bólu wiązało się z tym miejscem, uprawy wypalone były do korzeni. Spalona dolina pokryta była popiołem, pełna zgliszczy, wydawało się, że zamarło w niej pozostał w niej mały chłopiec, którego rodzice dawno zmarli i byli pochowani na miejscowym cmentarzu. Nikt o nim nie pamiętał wszyscy zajęci byli własnymi stratami i bólem, więc w końcu został w opuszczonej dolinie sam. Nie bardzo miał dokąd iść, bo tu było wszystko, co kochał i co było dla niego ważne. Z trudem przetrwał zimę dzięki zapasom, które wygrzebał spod ruin zwalonych domów. Pewnego wiosennego poranka, kiedy udał się na poszukiwanie pożywienia zobaczył kilka zielonych listków nieśmiało wyrastających z ziemi na tuż przy zboczu góry. Z drżeniem serca i z drżącymi z radości, ale i niepewności dłońmi podszedł do tego cudu wynurzającego się z ziemi – ku jego radości liście okazały się być liśćmi winorośli! Ogień nie strawił wszystkiego, pozostał korzeń, była to szansa na odbudowanie kawałka winnicy. Jakże cieszył się tym wyrastającym z ziemi, bezbronnym i delikatnym krzewem. Jego oczy nabrały blasku, w sercu zaświtała nadzieja. Chłopiec od razu oczyścił przestrzeń wokół drobnej roślinki i zaczął się nią opiekować, postanowił wybudować wysoki i gruby mur wokół swojego kawałka ziemi, by nigdy już żaden ogień nie mógł mu co do tej pory umiał, to uprawa winnic, był rolnikiem a nie budowniczym, nie znał się na budowaniu murów. Na brzegu rzeki znalazł starą łódkę, postanowił udać się do ludzi mieszkających po drugiej stronie rzeki i kupić od nich cegły i zaprawę murarską. Nie miał pieniędzy, więc postanowił nająć się jako ogrodnik i pomagać ludziom w uprawie ich roślin. Każdego dnia chłopiec przemierzał rwącą rzekę w swej małej łódeczce by pracować w ogrodach innych ludzi i za zarobione pieniądze kupować cegły na mur chroniący jego winnicę. Zaprzyjaźnił się też z ludźmi z wioski, wspólna praca bardzo ich do siebie rozpoczął mozolną pracę w swoim ogrodzie, rozsadzał krzewy, przygotowywał kolejne kawałki ziemi pod uprawę, mozolnie budował mur cegła po cegle, by chronić winnicę na wypadek pożaru. Jednak ciężka praca i pokonywanie rwącej rzeki małą łódką powoli wyczerpywało jego siły, tak, że czasami po powrocie z wioski nie miał już siły na pracę w swoim ogrodzie, jedynie na ułożenie kolejnej warstwy przywiezionych cegieł. Zaczął zaniedbywać swoją winnicę, za to ogrody ludzi, w których pracował, piękniały z tygodnia na tydzień. Ludzie, dla których pracował bardzo go polubili z troską patrzyli na jego zmęczone, spracowane ręce i na oczy, które zdawały się tracić swój blask… Pewnego dnia stary ogrodnik, któremu pomagał w pracy w ogrodzie zapytał, co go trapi. Chłopiec opowiedział staruszkowi, że brakuje mu sił i czasu na pracę we własnej winnicy, stary ogrodnik z pięknym i szczerym uśmiechem zaproponował mu pomoc. Chłopiec ucieszył się, ale potem ze smutkiem zauważył, że jego łódka jest za mała na to, by przewieźć ich obu na drugi brzeg, a inaczej nie można się było tam spuszczoną ze zmęczenia i smutku głową podszedł do brzegu rzeki, z dala widać było piękny, wysoki mur, który chronił jego winnicę. Jakże był majestatyczny na tle zachodzącego słońca! Gdyby tylko na rzece zbudować most? No tak, most, ale skąd wziąć budulec, skąd wziąć cegły… Jakie to proste! Przecież cegieł, na które zapracował wystarczyłoby na solidny most, przecież mógł rozebrać mur i poprosić ludzi z wioski by pomogli mu w budowie mostu, by pomogli mu w pracy przy odbudowywaniu jego co robimy, czego się podejmujemy, każda myśl i każdy talent w nas złożony są jak cegły – tylko od nas zależy czy użyjemy ich do budowania murów, które odgrodzą nas od ludzi i od miłości, czy użyjemy ich do budowania mostów, które pozwolą czasami przejść do drugiego człowieka, przekroczyć trudną i rwącą rzekę, które pozwolą innym przychodzić do KozakA Tobie co przyniosła ta opowieść? O Miłości i Szaleństwie; Kula armatnia; Listy od ukochanej; Kto tam? Powiedz to pierwszy; Biedronka; Flet i osioł; Idealna partnerka; Spotkanie z miłością; Krąg radości; Najpiękniejsze serce; O historii pewnego poety; O chorobie miłości; O dziwnej przeprowadzce. Opowiadania o miłości. Bajka o Miłości; Tam, gdzie jest miłość
Sklep Książki Literatura piękna obca Opowieści o nadziei (okładka miękka, Wszystkie formaty i wydania (4): Cena: Oferta : 25,65 zł Opis Opis Każde – najbardziej zwykłe, codzienne spotkanie – może przynieść coś, co zmieni nasze życie. Kiedy Heather Morris wysłuchała wspomnień Lalego Sokołowa – tatuażysty z Auschwitz – i postanowiła przenieść je na papier, nie spodziewała się, że ta historia porwie miliony osób na świecie: młodych i starych, a jej przyniesie międzynarodową sławę. I że pozwoli opowiedzieć nie mniej ważną historię Cilki – najdzielniejszej osoby, z jaką zetknął się Lale. W swojej najnowszej książce Heather opowiada o serdecznej przyjaźni z Lalem: o tym, jak się poznali i jak zaufali sobie na tyle, by zwierzył się jej z tego, o czym milczał od czasu zakończenia II wojny światowej. I jak zmieniło to ich oboje. Umiejętność słuchania i dotarcia do drugiej osoby to nie tylko przepis na światowy sukces wydawniczy, ale przede wszystkim ważna życiowa lekcja, której wszyscy potrzebujemy. W serii inspirujących rozdziałów Morris opowiada zarówno o osobach, z którymi pracowała i których historie spisywała, jak i o swojej rodzinie: pełnych miłości relacjach z dziadkiem, ale także ucieczce z domu oraz trudnych kontaktach z matką. "Opowieści o nadziei" to przede wszystkim pochwała życia i zacieśniania więzi. Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Opowieści o nadziei Tytuł oryginalny: Stories of Hope Autor: Morris Heather Tłumaczenie: Gucio Kaja Wydawnictwo: Wydawnictwo Marginesy Redakcja: Hegman Anna Język wydania: polski Język oryginału: angielski Liczba stron: 304 Numer wydania: I Data premiery: 2021-02-24 Rok wydania: 2021 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 198 x 35 x 131 Indeks: 36987238 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane
Parasol i parasolka. O nieszczęsnej Hannie i zakochanym Jacku. Jak rycerz Ciechan gród i dwanaście warowni założył. Jak mysz królową została. O niedźwiedziu i muzykancie. Królestwo kwiatów. [ Powrót ] Opowiadania dla dzieci, bajki dla dzieci.
Po "Tłumaczce" przyszedł czas na kolejną odsłonę kina z Hollywood. W wypożyczalni dorwałem "Wzgórze nadziei". Film, który zawsze mnie kusił i który chciałem obejrzeć. Jeśli sięgnąć pamięcią, jego recenzje hiperentuzjastyczne nie były. Moich wrażeń przedrostkiem "hiper" również opatrzyć raczej nie można, jednak uczciwie muszę stwierdzić, że film spodobał mi się i obejrzałem go bezboleśnie. Ot, kolejna love story, tym razem w kostiumie retro, rodem z Fabryki Snów. Wojna i miłość. Wielu już z różnym skutkiem próbowało ten temat zrealizować w kinie. Minghella nie był więc specjalnie oryginalny. Problem z jego filmem jest jednak taki, iż wojnę udało mu się pokazać przekonująco, wątek miłosny zaś nieco mniej. Jednak zacznijmy od początku. Córka pastora Ada (Kidman) oraz robotnik Inman (Law) zakochują się w sobie po przyjeździe niewiasty do Cold Mountain. Zaraz jednak rozpoczyna się wojna secesyjna i męska część duetu wcielona zostaje do armii. Wojna nie oszczędza nikogo, jest okrutna i wyniszczająca, toteż Inman postanawia powrócić z frontu do ukochanej Ady, której w prowadzeniu coraz lepiej prosperującego gospodarstwa pomaga po śmierci ojca obcesowa i rubaszna dziewczyna z Południa o imieniu Ruby (Zellweger wyróżniona Oscarem). Mężczyzna dezerteruje i rozpoczyna pełną przygód tułaczkę w kierunku miejsca pobytu swej lubej. Zarówno jego, jak i ją przy życiu trzyma miłość i pamięć o wspólnie spędzonych wspaniałych chwilach. No właśnie historia do najoryginalniejszych nie należy. Jednak spokojnie, film miast do Złotej Palmy pretendował kilka lat temu do Oscarów, co może pomóc stworzyć sobie o nim pierwsze wyobrażenie. Mamy gwiazdy w obsadzie, bajeczne krajobrazy, realistyczne sceny wojenne, rzetelnie odtworzone kostiumy i scenografię oraz ckliwą muzykę Gabriela Yareda. Na pierwszy rzut oka jest to typowa hollywoodzka bajka, w której o artystycznych ambicjach mowy nie ma. Podstawowe elementy są jak najbardziej na swoim miejscu, jednak historia nieco kuleje. Tym, co obciąża ją najbardziej, a co w założeniu miało być ogromnym i największym atutem, to historia miłości. Miłości, która mimo iż nie trwała długo i zdążyła co najwyżej zakiełkować, pozwoliła bohaterom przetrwać wojenną zawieruchę, będącą przyczyną ich rozłąki. Historia ta nie przekonała mnie bowiem, tak jak powinna. Widz powinien przymknąć oko na dość wyidealizowany obraz uczucia i obgryzać paznokcie z emocji, gdy Inman rusza do Cold Mountain. Minghella powinien nią kupić widzów, powinni oni trzymać kciuki za Adę i jej ukochanego i emocjonować się ich przygodami. Sęk w tym, że tak nie jest. Głównie poprzez sceny duetu Kidman - Law, które moim zdaniem nie wypadły najlepiej. Sceny te były najważniejsze, jednak, co tu dużo mówić, między tą dwójką niestety nie iskrzy. Nie ma chemii. Kidman wydaje się w roli Ady nieco zagubiona, nie wkłada w nią pełni aktorskiego wysiłku, jakby grała na autopilocie. Jej Ada jest zimna i wyniosła, lecz nie zmienia jej nawet gorące i płomienne (oczywiście tylko w założeniu, na ekranie bowiem wygląda to nieco inaczej) uczucie do Inmana. Aktorski talent Jude'a Law niewiele tu pomaga. Mimo, iż jest w pełni przekonywujący, to nie jest w stanie w scenach duetu wykrzesać z siebie minimum prawdziwych emocji. Wydaje mi się, że był bezbronny, gdy partnerka zawiodła. Sceny pomiędzy zakochanymi zamiast zapadać w pamięć i spajać całą historię wylatują z pamięci po niedługim czasie. Film rozpada się wówczas na serię epizodów. Zdecydowanie najlepszy jest epizod wojenny, o czym zdążyłem już wspomnieć. I nie chodzi tu tylko o realistyczne i przerażające sceny makabrycznych bitew, ociekające błotem i niesione echem rozpaczliwych krzyków żołnierzy. Chodzi też o całe jej poboczne okrucieństwo, to jak wpływa na życie każdego, niezależnie, czy walczy po stronie Konfederatów, czy ukrywa się w domu z malutkim dzieckiem (świetny wątek młodej matki w popisowej kreacji Natalie Portman). Piekło wojny, najbardziej banalnie brzmiący ze wszystkich zwrotów jej dotyczących, Minghella pokazuje naprawdę przekonująco. W jej środku zaś pozostaje skazany na pomoc otoczenia Inman. Jude Law perfekcyjnie okazuje jego desperację, poświęcenie, strach. Gdy aktor pozbywa się otoczki nieszczęśliwie zakochanego, pokazuje skalę swojego talentu. Od momentu rozstania pary, film dryfuje bowiem raz w stronę wojny i Inmana, a raz w stronę Ruby i Ady i ich życia w Cold Mountain. Nie jest to bardzo porywająca część, bowiem borykają się one z dość typowymi dla tamtego okresu problemami. Dodatkowo moją irytację wzbudzała postać Ruby. Nie wiem, czy takie było założenie, czy po prostu tak sobie tę postać wyobraziła Zellweger, jednak w moim odczuciu Ruby jest wręcz groteskowa. Zellweger nie przekonuje jako Amerykanka, jest za mało naturalna, a za bardzo karykaturalna. Niestety. Paradoksalnie lepiej sprawdziła się jako Bridget - Angielka z krwi i kości. Oscar za rolę wydaje mi się w obliczu tego faktu bardziej nagrodą pocieszenia za nie nagrodzenie roli w "Chicago", kiedy statuetkę zgarnęła Kidman, niż docenieniem roli Ruby. Kidman zaś nie otrzymała za rolą Ady nawet nominacji i z kolei tu nie dziwię się wcale. Także jako córka pastora, borykająca się z problemami na farmie, nie jest rewelacyjna. Ciągle jest zimna i wyniosła, jakby bez życia. Gwiazda chyba nie miała serca do swej roli. Tak, czy inaczej film ogląda się przyjemnie, jako solidną produkcję z Hollywood. Najgorsze jest to, że jej największa potencjalnie atrakcja, czyli miłość nie została dostatecznie uwiarygodniona. Gdyby znaleźć parę, między którą autentycznie byłaby chemia (jak choćby Nicholson i Dunaway z filmu Polańskiego) film mógłby mierzyć z "Przeminęło z wiatrem". Jest jednak inaczej, co jednak nie znaczy, że bardzo użytkowników uznało tę recenzję za pomocną (10 głosów). Recenzja filmu Karol - człowiek, który został papieżem (2005) - Piękny, historyczny film o miłości, nadziei i wierze. Świat po 2 kwietnia zmienił się. Kilka słów o bajce Takiej okazji Fafik nie mógł przegapić. Bo kto nie chciałby być częścią zespołu muzycznego? No, może wielu takich by się znalazło, ale dla Fafika była to propozycja, które się nie odrzuca. W jednym momencie wszystko przestało się liczyć i istnieć. I chyba to sprawiło, że zupełnie zapomniał o swoim najlepszym przyjacielu Bączku. Nie specjalnie, nie złośliwie, a z oszołomienia, że ma szansę zrobić coś niezwykłego. Propozycja wiewiórki Rudaski okazała się wydarzeniem dnia, dlatego Fafik nie zastanawiał się ani chwili, tylko pobiegł na pierwszą próbę zespołu założonego przez dzięcioła Dudka. Niestety, w tym wszystkim zapomniał, że umówił się ze swoim przyjacielem Bączkiem. Jak ten zareagował, gdy o wszystkim się dowiedział? Co przeżywał wcześniej, gdy nigdzie nie mógł znaleźć Fafika? Tego dowiesz się z bajki. Przyjaciele tak nie robią – bajka o przyjaźni między kotem i psem Bardzo lubię nasz ogród, w którym zawsze jest tak pięknie, że nie chce się biec nigdzie indziej. I nieważne, czy jest zima, czy lato. Nawet, kiedy ktoś mówi, że w innym ogrodzie jest fajniej, to ja i tak najbardziej lubię nasz. Zawsze było tu wyjątkowo. A odkąd pojawił się Bączek, to jest jeszcze fajniej. Dzięki niemu zawsze jest co robić. Nie ma nudy i marudzenia. Nie ma smutku i narzekania. Zdradzę ci sekret, dlaczego tak jest. Otóż tak się dzieje, gdy ma się przyjaciela. Ja mam i jest nim Bączek. – Fafik, pobawimy się dziś po obiedzie w chowanego? – pytanie Bączka wyrwało mnie z porannych rozmyślań. – Jasne, że tak. Wiesz przecież, jak lubię się chować przed Tobą. Pogoda jest super, a ja nie mam żadnego pomysłu na to, co zrobić z tak pięknym dniem – przystałem na propozycję i znów zacząłem myśleć o przyjaźni. Na początku naszej znajomości z Bączkiem, nie do końca rozumiałem, co znaczy BYĆ czyimś przyjacielem i co znaczy MIEĆ przyjaciela. Po prostu nigdy tego nie doświadczyłem. Odkąd przyjechałem do rodziny Kasi, byłem sam. Mimo, że ogród jest duży, nie udało mi się spotkać nikogo, z kim mógłbym się zaprzyjaźnić. Znałem parę gołębi, dzięcioła, dwóch braci – kretów, ale żadnego z tych zwierzaków nie udało mi się tak polubić, aby nazywać go przyjacielem. Dopiero, gdy pojawił się Bączek, wszystko zaczęło się zmieniać. Nie wiem, skąd on to wiedział, ale to właśnie dzięki niemu zrozumiałem, jak wspaniale jest mieć przyjaciela i jak ważne jest, by o tę przyjaźń dbać. Można ją przecież łatwo stracić. Przyjaźń i przyjaciela. A odzyskać… to coś bardzo trudnego. Pewnego razu, podobnie jak dziś, umówiłem się z Bączkiem na zabawę w ogrodzie. Przedpołudnie minęło spokojnie i do obiadu czas upłynął mi na psim leniuszkowaniu. Gdy zjadłem obiad, od razu pobiegłem do ogrodu, choć z Bączkiem umówiłem się dopiero po poobiedniej drzemce. Nie chciało mi się jednak spać i pomyślałem, że czekając na przyjaciela, spędzę czas, wygrzewając się w popołudniowym słońcu. Było cicho. W trawie słychać było pszczoły, które jak zwykle o tej porze dnia, zbierały nektar z kolorowych kwiatów. Położyłem się wygodnie na prawym boku i czekałem na spotkanie z moim ulubionym rudzielcem. Niezwykłe zaproszenie od Rudaski – Cześć Fafik! Co porabiasz? – z rozleniwienia wyrwał mnie czyjś piszczący, cienki głos. Podniosłem powoli głowę i spojrzałem w stronę, z której go usłyszałem. Nic nie dostrzegając, pomyślałem, że może się przesłyszałem. W końcu słonko mocno grzało i nie byłem pewien, czy nie przysnąłem. Tak więc głos, który usłyszałem, mógł mi się po prostu przyśnić. – Fafik! Fafiiiiik! – tym razem głos wydał mi się mocniejszy i jakby ktoś wykrzyczał go wprost do mojego ucha. Zerwałem się na równe nogi. Obejrzałem w jedną stronę. Obejrzałem w drugą stronę i nic. Dopiero gdy spojrzałem w górę, na gałęzi dostrzegłem wiewiórkę. Ruda jak Bączek, ogon prawie jak u Bączka, tylko cała reszta zupełnie inna. No i ten głos – cienki i piskliwy. – A, to ty – ziewnąłem i przywitałem się z Rudaską. – Co dobrego słychać u ciebie? – zapytałem. – Co dobrego? Bardzo dużo. Właśnie przed chwilą, niedaleko stąd, spotkałam dzięcioła Dudka, który powiedział mi, że chce założyć zespół i szuka chętnych do grania na różnych instrumentach. No i oczywiście wokalistki. Więc nie namyślając się wiele, od razu się zgłosiłam. W końcu głos mam nie najgorszy, a wygląd niczego sobie. Na cymbałkach z patyków grać będzie bóbr Leszek z pobliskiej rzeczki. Na grzechotkach lisek Kitek, a chórki zrobią dwa kosy, dwie sikorki i trzy słowiki. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie to, że wciąż brakuje nam basisty. Kiedy dzięcioł o tym wspomniał, od razu pomyślałam o tobie. Masz taki ciepły, niski głos, który idealnie nadaje się do basowania. Dzięki temu nie musisz uczyć się grać na żadnym instrumencie. Wystarczy, że będziesz wydawał takie niskie dźwięki: pam, pam, pararam, mmm.. oooo o o.. No wiesz. Na pewno dasz sobie radę. Co ty na to, Fafik? – Hm… nigdy nie myślałem o tym, żeby grać w zespole, ale czemu nie? To może być super przygoda – odpowiedziałem i wyobraziłem sobie, jak cały zespół występuje na wielkiej, leśnej scenie. Przyszły wszystkie zwierzęta. Wszyscy klaszczą w rytm naszych piosenek, a po skończonym koncercie, cała widownia woła: Bis! Bis! – Na pewno dasz sobie radę. Zresztą sam się przekonasz już za chwilę, bo dziś jest pierwsza próba – wyrwała mnie z rozmarzenia Rudaska. – Dziś? A kiedy dokładnie? – zapytałem, podekscytowany wszystkim o czym przed chwilą się dowiedziałem. – Za 15 minut, dlatego musimy iść już teraz, żeby się nie spóźnić – ponagliła mnie wiewiórka. – No to chodźmy. Nie chciałbym, żeby wszyscy na nas czekali. To przecież wielka sprawa taki zespół, no i pierwsza próba. Ciekawe, jakie piosenki będziemy grać i śpiewać… – te słowa wypowiadałem już w biegu, z radością podążając za koleżanką. Zupełnie wyleciało mi z głowy, że przecież umówiłem się z Bączkiem na popołudniowe zabawy. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, czym jest prawdziwa przyjaźń i jak postępują przyjaciele wobec siebie. Jednak już wkrótce miałem się tego dotarliśmy na miejsce, byli wszyscy oprócz trzech słowików, ale po chwili i one się zjawiły. Próba zespołu dzięcioła Dudka Dzięcioł Dudek przywitał wszystkich przybyłych i powiedział: – Własny zespół muzyczny to moje wielkie marzenie. Mam nadzieję, że pomożecie mi je zrealizować. Próby będą się odbywać dwa razy w tygodniu w tym miejscu. Następnym razem przygotuję instrumenty dla muzyków i słowa piosenki dla naszej wokalistki – Rudaski. Za dwa miesiące pierwszy koncert. Bardzo was proszę, abyście ćwiczyli nie tylko na próbach, ale też w swoich domach. Dzięki temu nasz zespół będzie grał taką muzykę, której zechce posłuchać każdy mieszkaniec naszej okolicy. Słuchałem tego, co mówił dzięcioł Dudek i wciąż nie mogłem uwierzyć, że oto ja – zwyczajny pies – należę do wspaniałego zespołu muzycznego. Już nie mogę się doczekać, kiedy opowiem o wszystkim Bączkowi… – O rany! – krzyknąłem jak oparzony, przerywając przemowę Dudka. – Muszę wracać do domu. Przepraszam wszystkich. Obiecuję, że punktualnie zjawię się na następnej próbie – wytłumaczyłem swoje niespodziewane zachowanie i pobiegłem co tchu w stronę ogrodu, gdzie – miałem nadzieję – wciąż czeka na mnie Bączek. Trudna rozmowa Na szczęście brama była otwarta i mogłem szybciutko dotrzeć do ogrodu. Bączek oczywiście tam był, ale już z daleka dostrzegłem, że minę ma niewesołą. Powiedziałbym nawet, że bardzo smutną. – Cześć Bączek. Długo czekasz na mnie? – zapytałem mocno zdyszany. – Trochę – cicho i z rezygnacją w głosie odparł Bączek. – Już jestem, więc możemy się bawić. Co ty na to? – zapytałem, mając nadzieję, że smutna mina Bączka to coś chwilowego. Tak jednak nie było. Mój przyjaciel był bardzo, ale to bardzo smutny. – Gdzie byłeś tak długo? Przecież umówiliśmy się na zabawę. Przyszedłem zaraz po obiedzie, ale ciebie tu nie było. Pomyślałem, że może przysnąłeś na posłaniu. Pobiegłem, by to sprawdzić, ale ciebie tam nie było. Szukałem na piętrze i za domem. Wybiegłem za bramę, ale i tam nigdzie Cię nie widziałem. Gdy wracałem, spotkałem naszego znajomego – gołębia Franka. Gdy zapytałem, czy wie, gdzie jesteś, odparł: – Fafik? Przed chwilą widziałem, jak biegnie w stronę lasu z wiewiórką Rudaską. – Do lasu? – zapytałem zdziwiony. – Po co miałby tam biec? I to w dodatku z wiewiórką, z którą ledwo się zna, bo dopiero niedawno pierwszy raz zjawiła się w naszym ogrodzie. – Nie mam pojęcia, Bączku, ale mówię, co widziałem. Mam nadzieję, że trochę pomogłem – odparł gołąb i gruchając, odleciał w stronę parku. Zacząłem sobie wyobrażać, że coś złego cię spotkało. Że wpadłeś do dołu albo spadła na ciebie gruba gałąź. Martwiłem się coraz bardziej. Aż płakać mi się chciało – łamiącym się głosem zwierzył się Bączek. – Bączek, przepraszam że nic ci nie powiedziałem – zacząłem się tłumaczyć. – Rudaska tak mnie zaskoczyła tym, co mi powiedziała, że zupełnie zapomniałem o naszym spotkaniu. Wyobraź sobie, że dzięcioł chce założyć zespół muzyczny i ja będę w nim występować. Nigdy nie myślałem, że coś takiego mnie spotka, a tu taka niespodziewana propozycja – dodałem w nadziei, że dzięki temu szybciej minie smutek małego rudzielca. – Przyjaciele tak nie robią – ze smutkiem w głosie i łzami w oczkach powiedział Bączek. – Jakbym ja się umówił i ktoś by przyszedł po mnie, to najpierw powiedziałbym o tym mojemu przyjacielowi. Wtedy moglibyśmy nawet razem pobiec i nie byłby sam. A nawet, jeśli by nie chciał nigdzie iść, to nie martwiłby się, co się ze mną stało, tak jak ja martwiłem się o ciebie. Po tych słowach nie bardzo wiedziałem, co powiedzieć. Było mi tak głupio, że zapomniałem o Bączku. Zrobiłbym wszystko, by cofnąć to, co się stało. Ale niestety czasu cofnąć się nie da i jedyne, co mogłem zrobić, to przeprosić przyjaciela. – Przepraszam cię Bączek. Wiesz, jak bardzo cię lubię i nie chciałem, by było ci przykro. To był pierwszy i ostatni raz. Obiecuję. Wybaczysz mi? – wyciągnąłem do niego łapę i czekałem na jego reakcję. Próba przyjaźni Bączek spojrzał na mnie, potem na moją łapę i powiedział: – Ok. Wybaczam ci i już się nie gniewam. Przecież przyjaciele sobie wybaczają. A poza tym cieszą się, kiedy drugiemu z nich uda się coś zrobić albo z jakiegoś powodu jest szczęśliwy. A ty przecież jesteś, bo grać będziesz w zespole dzięcioła Dudka – powiedział Bączek i wyciągnął łapkę na znak pojednania i zgody. Od tamtego czasu nie zdarzyło się ani razu, bym zawiódł Bączka. Gdy wybieram się na próbę, mówię o tym Bączkowi, bo przecież on nie musi o tym pamiętać. Czasem, gdy ma czas, chodzi na próby ze mną. Innym razem zostaje w ogrodzie, a ja pędzę z Rudaską, by ćwiczyć kolejny utwór na letni koncert, który już wkrótce odbędzie się na wielkiej, leśnej polanie. Nauczyłem się, że o tym, co dla nas ważne, trzeba zawsze pamiętać, bo gdy się tego nie robi, można to łatwo stracić. Tak jak przyjaźń. Jeden raz, czy dwa, może się zdarzyć, że zapomnimy o przyjacielu, ale jeśli będziemy to robić częściej, to nasza przyjaźń może się skończyć. Mam nadzieję, że podobnie jak ja, ty również pamiętasz o tych, których bardzo lubisz. A na pewno nie zapominasz, by mieć czas dla swojego przyjaciela. Tak jak ja mam czas dla mojego przyjaciela Bączka. Czy twojemu dziecku spodobała się ta bajka? Jeśli znajdziesz chwilkę, podziel się proszę w komentarzu tym, co myśli ono na temat bajki “Przyjaciele tak nie robią”. To dla mnie zawsze wiele znaczy, bo pomaga mi tworzyć jeszcze lepsze i ciekawsze historie Zostaw komentarz Ta bajka to mój Dar dla Ciebie i Twojej pociechy Jeśli i Ty chcesz się podzielić swoim Daremmożesz to zrobić przez i dołączyć tym samym do współtwórców tego wyjątkowego miejsca. To nie wszystko Na stronie możesz przeczytać też inne, ciekawe i niosące wartościowe przesłanie historie. Gdyby się jednak okazało, że to mało i twoja pociecha prosi o więcej opowieści kota Afika, jest na to rada. Możesz sięgnąć po bajki zebrane w zbiorze: Przygody Kota Afika Pozytywne przekonania w formie rymowanek. Wzruszają, śmieszą, uczą, zapadają w serce i umysł Możesz wybrać wersję do czytania lub słuchania. Albo też obie wersje, bo czasem zechcecie poczytać, a innym razem wspólnie posłuchać jednej z wesołych i uczących czegoś nowego bajek. Ebook i audiobook zawiera następujące bajki: 1. Nowa rodzina 2. Wizyta u pani weterynarz 3. Wyznanie Krzysia4. Wszystko jest po coś5. Trudne słowo NIE6. Czy w ciemności mieszkają potwory?7. Gdy nie chce się uczyć8. Lubię siebie9. Nikt nie musi być winny10. Kiedy kończy się zabawa 11. Kochasz mnie, czy nie?12. Sztuka słuchania13. Jesteś ważny14. Każdy jest wyjątkowy15. Niesprawiedliwe słowa16. Kto próbuje, temu się udaje17. Daj mi chwilkę18. Sukces – to takie proste. Część I19. Sukces – to takie proste. Część II20. Potrzebuję twojej pomocy. Część I21. Potrzebuję twojej pomocy. Część II Jak pomóc dziecku dbać o przyjaźń? Jeśli chcesz porozmawiać ze swoim dzieckiem o prawdziwej przyjaźni, zacznij od przeczytania mu tej bajki o przyjaźni między kotem i psem. Obaj żyją w zgodzie, ale wciąż uczą się, co znaczy być prawdziwym przyjacielem. Uczą się też o tym, co jest ważne i że trzeba o tym zawsze pamiętać, bo gdy się tego nie robi, można to łatwo stracić. Również przyjaźń. To najważniejsza myśl tej bajki o przyjaźni między kotem i psem. Raz przeczytana, na długo pozostaje w sercu i umyśle i pomaga dbać o przyjaźń. *Tekst zawiera linki afiliacyjne do Programu Partnerskiego Wydawnictwa Złote Myśli

Bajka o zakładniczce miłości "Drzwi pojedynczej celi zostają otwarte, w progu stoi konwojent. - Zakładniczka Miłości Nr 201055, z rzeczami do wyjścia! - Znowu na przesłuchanie?! Znowu mam cierpieć?! - Twój wyrok dobiegł końca. Wychodzisz! - Ale… ja nie chcę! Ja chcę tu zostać! Przyzwyczaiłam się! - Musisz zwolnić celę.

Choćbyś został sam, choćbyś nie umiał żyć, wierzę, że odmieni Cię nadzieja... W pięknej dolinie, u stóp cudownych, zalanych słońcem gór była tętniąca śpiewem i radością wioska. Dolina odgrodzona była od świata z jednej strony pasmem pięknych gór, z drugiej strony wąską, ale bardzo rwącą rzeką. Ludzie, którzy w niej żyli byli naprawdę zadowoleni z życia, żyjąc z uprawy winogron. Winnice cudnie wypełniały całą dolinę i wydawało się, że stanowią cel i sens życia jej mieszkańców. Wiele trudu i pracy trzeba było włożyć w wielkie przestrzenie wypełnione krzewami. Każdej wiosny ludzie z drżeniem serca witali pierwsze promienie słońca - czy już na stałe zagości w dolinie, czy będzie dość łaskawe, by ogrzewać delikatne pąki rodzących się do życia krzewów. Latem z pewnym niepokojem patrzyli na słońce, czy nie spali zbytnio swymi promieniami ziemi, w której płynęły życiodajne soki, czy będzie wystarczająco dużo deszczu by nadać soczystej barwy liściom, by rośliny miały siłę do życia. Wczesną jesienią konieczne było chronienie owoców przed nagłymi atakami mrozu schodzącego czasami niespodziewanie z wysokich gór. Dzień zaczynał się w wiosce od pełnego niepokoju spojrzenia na winnicę i kończył otarciem potu po zakończonej pracy na polu. Uprawa winorośli była wszystkim, co ludzie ci mieli, co sprawiało, że żyli... Pewnego jesieni w wiosce wybuchł wielki pożar, który spalił wszystkie uprawy i wszystkie domy, spalił też mosty na rzece. Wielu ludzi zginęło w pożarze, a ci, którzy ocaleli, nie zdecydowali się na odbudowywanie swoich domów, zbyt wiele bólu wiązało się z tym miejscem, uprawy wypalone były do korzeni... Spalona dolina pokryta była popiołem, pełna zgliszczy, wydawało się, że zamarło w niej życie... Jednak pozostał w niej mały chłopiec, którego rodzice dawno zmarli i byli pochowani na miejscowym cmentarzu. Nikt o nim nie pamiętał wszyscy zajęci byli własnymi stratami i bólem, więc w końcu został w opuszczonej dolinie sam. Nie bardzo miał dokąd iść, bo tu było wszystko, co kochał i co było dla niego ważne. Z trudem przetrwał zimę dzięki zapasom, które wygrzebał spod ruin zwalonych domów. Pewnego wiosennego poranka, kiedy udał się na poszukiwanie pożywienia zobaczył kilka zielonych listków nieśmiało wyrastających z ziemi na tuż przy zboczu góry. Z drżeniem serca i z drżącymi z radości, ale i niepewności dłońmi podszedł do tego cudu wynurzającego się z ziemi - ku jego radości liście okazały się być liśćmi winorośli! Ogień nie strawił wszystkiego, pozostał korzeń, była to szansa na odbudowanie kawałka winnicy. Jakże cieszył się tym wyrastającym z ziemi, bezbronnym i delikatnym krzewem. Jego oczy nabrały blasku, w sercu zaświtała nadzieja. Chłopiec od razu oczyścił przestrzeń wokół drobnej roślinki i zaczął się nią opiekować, postanowił wybudować wysoki i gruby mur wokół swojego kawałka ziemi, by nigdy już żaden ogień nie mógł mu zagrozić. Jedyne, co do tej pory umiał, to uprawa winnic, był rolnikiem a nie budowniczym, nie znał się na budowaniu murów. Na brzegu rzeki znalazł starą łódkę, postanowił udać się do ludzi mieszkających po drugiej stronie rzeki i kupić od nich cegły i zaprawę murarską. Nie miał pieniędzy, więc postanowił nająć się jako ogrodnik i pomagać ludziom w uprawie ich roślin. Każdego dnia chłopiec przemierzał rwącą rzekę w swej małej łódeczce by pracować w ogrodach innych ludzi i za zarobione pieniądze kupować cegły na mur chroniący jego winnicę. Zaprzyjaźnił się też z ludźmi z wioski, wspólna praca bardzo ich do siebie zbliżyła. Jednocześnie rozpoczął mozolną pracę w swoim ogrodzie, rozsadzał krzewy, przygotowywał kolejne kawałki ziemi pod uprawę, mozolnie budował mur cegła po cegle, by chronić winnicę na wypadek pożaru. Jednak ciężka praca i pokonywanie rwącej rzeki małą łódką powoli wyczerpywało jego siły, tak, że czasami po powrocie z wioski nie miał już siły na pracę w swoim ogrodzie, jedynie na ułożenie kolejnej warstwy przywiezionych cegieł. Zaczął zaniedbywać swoją winnicę, za to ogrody ludzi, w których pracował, piękniały z tygodnia na tydzień. Ludzie, dla których pracował bardzo go polubili z troską patrzyli na jego zmęczone, spracowane ręce i na oczy, które zdawały się tracić swój blask... Pewnego dnia stary ogrodnik, któremu pomagał w pracy w ogrodzie zapytał, co go trapi. Chłopiec opowiedział staruszkowi, że brakuje mu sił i czasu na pracę we własnej winnicy, stary ogrodnik z pięknym i szczerym uśmiechem zaproponował mu pomoc. Chłopiec ucieszył się, ale potem ze smutkiem zauważył, że jego łódka jest za mała na to, by przewieźć ich obu na drugi brzeg, a inaczej nie można się było tam dostać. Ze spuszczoną ze zmęczenia i smutku głową podszedł do brzegu rzeki, z dala widać było piękny, wysoki mur, który chronił jego winnicę. Jakże był majestatyczny na tle zachodzącego słońca! Gdyby tylko na rzece zbudować most? No tak, most, ale skąd wziąć budulec, skąd wziąć cegły... Jakie to proste! Przecież cegieł, na które zapracował wystarczyłoby na solidny most, przecież mógł rozebrać mur i poprosić ludzi z wioski by pomogli mu w budowie mostu, by pomogli mu w pracy przy odbudowywaniu jego winnicy... Wszystko co robimy, czego się podejmujemy, każda myśl i każdy talent w nas złożony są jak cegły - tylko od nas zależy czy użyjemy ich do budowania murów, które odgrodzą nas od ludzi i od miłości, czy użyjemy ich do budowania mostów, które pozwolą czasami przejść do drugiego człowieka, przekroczyć trudną i rwącą rzekę, które pozwolą innym przychodzić do nas...

Cytaty Jana Pawła II o nadziei to spora dawka życiowych mądrości. Przydadzą się bez względu na to, czy potrzebujesz motywacji, mobilizacji, albo czegoś, co wyciągnie cię dołka. Sentencje Jana Pawła II o nadziei mogą mieć bardzo uniwersalne zastosowanie. Powstań, ty, który już straciłeś nadzieję. Powstań, ty, który cierpisz.

Już niebawem Walentynki, co powiecie na bajki i filmy o miłości dla dzieci? Jestem pewna, że z chęcią przejrzysz moją walentynkową listę, bo na niej aż ponad 50 pozycji! Miłość bywa różna, może łączyć kobietę i mężczyznę, spaja rodzinę, kochać można także przyjaciela, a wszystkie oblicza miłości znajdziesz w poniższym zestawieniu. Zobacz także: NAJCIEKAWSZE BAJKI DLA DZIECI NAJPIĘKNIEJSZE FILMY DLA DZIECI I MŁODZIEŻY STRASZNE BAJKI I FILMY DLA DZIECI NA HALLOWEEN CZĘŚĆ I STRASZNE BAJKI I FILMY DLA DZIECI NA HALLOWEEN CZĘŚĆ II ŚWIĄTECZNE BAJKI I FILMY DLA DZIECI WARTOŚCIOWE FILMY, KTÓRE WARTO ZOBACZYĆ CZĘŚĆ I WARTOŚCIOWE FILMY, KTÓRE WARTO ZOBACZYĆ CZĘŚĆ IIKolejność przypadkowa: Księga życia (2014) Zacznę od swojego ulubieńca. „Księga życia” to mój zdecydowany numer jeden, jeśli chodzi o bajki i filmy o miłości dla dzieci. To bardzo wyjątkowa i wartościowa opowieść o trójce przyjaciół. To zdecydowanie inna animacja niż te, do których przywykliśmy. Warto poświęcić jej chwile i obejrzeć całą rodziną, zwłaszcza że w animacji pokazany jest inna kultura. Tą pozycję polecam także dorosłym, obiecując, że nie będzie to zmarnowane 95 minut. Coco (2017) Skoro wcześniej była „Księga życia”, to musi być też „Coco”. Byliśmy w kinie na tej bajce i jestem przekonana, że nie tylko ja się wzruszyłam. Miłość, miłość i jeszcze raz miłość! Tą bajkę koniecznie trzeba zobaczyć. Ukazuje, podobnie jak „Księga życia”, obcą nam kulturę, ale jakże piękną. Ja jestem zachwycona! Blask tęczy “Blask tęczy” piękna, wzruszająca historia o bardzo wrażliwym ośmiolatku, który trafia z sierocińca do nowego domu. Za każdym razem przeżywam tą opowieść, zwłaszcza pierwsze słowo “mamo”. Film o poszukiwaniu akceptacji, miłości… Jeśli nie boicie się uronić łez – polecam gorąco całej rodzinie. Król lew (1994) Długo zastanawiałam się, czy zamieścić „Króla Lwa” w zestawieniu, ale skoro ma ono zawierać bajki i filmy o miłości dla dzieci, to czy istnieje silniejsze uczucie od rodzicielskiej miłości? Miłości, która gotowa jest poświęcić życie… A w bajcie miłości jest więcej… Zakochany kundel (1955) To już klasyk, który w Walentynki wpisuje się znakomicie. Historia uroczych psiaków, pełna psiej miłości. Warto zobaczyć razem z dzieckiem i przypomnieć sobie czas własnego dzieciństwa. Tajemnica Zielonego Królestwa (2013) Tajemnica Zielonego Królestwa to pozycja, którą większość z Was z pewnością zna, nie mogłam się jednak oprzeć i nie zamieścić jej w moim zestawieniu. To idealna bajka dla dzieci w każdym wieku, ale także rodzice obejrzą z przyjemnością. Produkcja ta nasiąknięta jest uniwersalnymi morałami, które dla dzieci są łatwo przyswajalne, ale także ukazuje różne oblicza miłości. Gorąco polecam. Bella i Sebastian (2013) “Bella i Sebastian” to piękna opowieść Nicolasa Vaniera o przyjaźni chłopca z psem, rozgrywająca się w 1943 roku w malowniczych Alpach. Opowieść o odwadze, wierności, przyjaźni i miłości. W filmie poruszanych jest wiele wątków, które mogą być trudne dla najmłodszych widzów, jednak ich nie zrozumienie nie przeszkadza w zrozumieniu wątku głównego – wielkiej przyjaźni pomiędzy chłopcem i psem. Film godny polecenia dla całej rodziny. Piękne krajobrazy, malownicze góry i ciekawe postacie zachwycą niejednego dorosłego. Nie jeden z rodziców uroni też łezkę wzruszenia. Bella i Sebastian 2 (2015) Jeśli pierwsza część Wam się podobała, to ta z pewnością będzie jeszcze bardziej. Jeśli pierwsza była dla Was taka sobie, druga skradnie Wasze serce. Genialny film! Trzyma w napięciu, igra z uczuciami widza i o wielkich uczuciach opowiada. Film dla całej rodziny, choć Ci najmłodsi mogą być przerażeni. Gorąco polecam! Fernando (2017) To piękna opowieść o tym, że każdy ma prawo być sobą i powinien o to walczyć z całych sił. Historia, którą warto zobaczyć (jeszcze na tyle świeża, że w niektórych kinach jeszcze grana) całą rodziną, pełna humoru i uniwersalnych mądrości oraz oczywiście pełna miłości. Pocahontas (1995) Któż nie zna opowieści o miłości młodej Indianki i angielskiego żołnierza, który przybył do Nowego Świata z wyprawą kolonizatorów? Oczywiście, że wszyscy znają, warto by i kolejne pokolenie maluchów ją poznało. Mi do tej pory zdarza się mocno wzruszać na tej pięknej bajce… Wall-e (2008) Jeden z ulubionych filmów moich dzieci. Oglądaliśmy wspólnie setki razy i myślę, że jeszcze wiele, wiele razy będzie gościć na naszym domowym ekranie. Miłość w bardzo pięknym wydaniu. Ciekawa, pełna prawdziwych emocji historia zauroczenia dwóch robotów, którą koniecznie musicie poznać. Spirited Away: W krainie Bogów (2001) Nie ma drugiej takiej bajki, którą oglądałabym z takim podziwem, przejęciem. To dzieło japońskiego mistrza animacji Hayao Miyazakiego trzeba zobaczyć. Jak dla mnie najciekawsza bajką, jaką kiedykolwiek oglądałam. ,,Spirited Away: W krainie Bogów” nie jest jednak propozycją dla najmłodszych dzieci. Nie ma w niej przemocy, ale obraz bywa czasami przerażający. Warto obejrzeć najpierw samemu i ocenić, czy nasze dziecko podoła tak wielkiej porcji fantazji. Bajka opowiada o ogromnej sile miłości dziewczynki do swoich rodziców, która jest stanie zmierzyć się z własnymi lękami by ratować ich życie. Gorąco polecam! Alladyn (1992) Historię Aladyna, który odnajduje cudowną lampę zamieszkałą przez Dżina, poznałam będąc małą dziewczynką. Z zapartym tchem przyglądałam się, jak kwitła miłość księżniczki Dżasminy i głównego bohatera. Dziś tą opowieść przeżywają moje dzieci… Polecam wszystkim. Zakochany wilczek (2010) Miłość ponad podziałami? Co jeśli Alfa i Omega zauroczą się w sobie? Dowiecie się, jeśli obejrzycie tą zabawną bajkę. Rewelacyjna, lekka, pełna humoru i oczywiście miłości historia młodych wilczków. Marley i ja (2008) Początkowo film wydaje się być kolejną produkcją starającą się w sposób zabawny przedstawić więź między człowiekiem a zwierzęciem. Opowieść ta jednak ma drugie oblicze. To wzruszająca historia młodego małżeństwa, które boryka się z wieloma problemami i ich życiu dzielonym z niesfornym psiakiem. Momentami zabawna, nasycona wieloma ważnymi wątkami, które ukazują nam prawdziwą wartość życia… Obowiązkowa pozycja, godna polecenia całej rodzinie. Legendy sowiego królestwa: Strażnicy Ga’Hoole (2010) Legendy sowiego królestwa to propozycja dla trochę starszych dzieci. Animacja trzyma w napięciu, ale także przekazuje bardzo ważne wartości, często pomijane we współczesnym świecie: honor, poświęcenie, braterska miłość. Godna polecenia dla całej rodziny. Odlot (2009) Mam czasem wrażenie, że ta produkcja wcale nie jest kierowana do dzieci, tylko do nas dorosłych. Chociaż dzieciom film bardzo się spodoba, my również możemy z niego coś wynieść. I to tak naprawdę całkiem sporo… Piękna opowieść o miłości, której nie jest w stanie zniszczyć nawet czas. Godny polecenia film dla całej rodziny. Piękna i Bestia (1991) Piękna Bella i odrażający potwór, w którego wróżka zamieniła okrutnego księcia. Klasyk, którego myślę, że zna każde dziecko. Jeśli nie zna, to koniecznie nadróbcie zaległości. Piękna i Bestia (2017) Jak dla mnie mistrzowsko zekranizowana opowieść Disneya, o której pisałam powyżej. Osobiście oglądałam już pięć razy i tylko dwa razy z dziećmi. Uwielbiam i moje pociech również, zwłaszcza, że film jest bardzo wierny oryginałowi. Kraina Lodu (2013) Uwielbiana przez dzieci na całym świecie, piękna opowieść o miłości. Warto zobaczyć, jeśli jeszcze jakimś cudem nie widzieliście. Bajka ukazuje różne oblicza tego nadzwyczajnego uczucia, bo przecież kochać można na wiele sposobów… Gdzie jest Nemo? (2003) Odważna rybka wyrusza na poszukiwania swojego synka. Czy istnieje silniejsze uczucie niż rodziców do dzieci? Bajka pokazuje, jak bardzo silne jest to uczucie. Gdzie jest Dory? (2016) Druga część wspomnianej wcześniej produkcji „Gdzie jest Nemo”. Tym razem Dory wyrusza na poszukiwanie rodziców. Koniecznie musicie zobaczyć całą rodziną, bo rodzina jest najważniejsza! Sekrety morza (2014) Za każdym razem, gdy oglądam tą bajkę targają mną skrajne emocje. Zawsze też płaczę na koniec. Nie napiszę nic więcej niż: zobaczcie tą bajkę koniecznie. Hotarubi no Mori e (2011) 45 minutowa historia pokazująca niezwykłe uczucie. Główna bohaterka Hotaru spotyka w lesie Gina, chłopca ducha. Zaprzyjaźniają się, lecz jeśli Gin zostanie dotknięty przez człowieka – zniknie. Zobaczcie koniecznie z dziećmi, bo warto na tą opowieść poświęcić czas. Siedem minut po północy (2016) Jak bardzo trzeba kochać, by pozwolić odejść… Zanim sięgnęłam po ten film, myślałam, że to typowa produkcja tylko dla młodych widzów. Oj zaskoczyłam się! Film zdecydowanie godny polecenia również dorosłym, choć starsze dzieci będą oglądać film z ogromnym zaciekawieniem, nie wyniosą z filmu tyle co dorosły. Dorosłego widza film przytłoczy ogromem emocji. Spłakałam się, jak mało kiedy i jak mało kiedy wyciągnęłam tyle mądrości z filmu kierowanego w sumie do dzieci. Polecam z całego serca. Pinokio (1940) Chyba nie ma osoby, która nie znała by opowieści o Pinokio. Adaptacja Disneya jest ponadczasowa, piękna i choć już leciwa wracamy do niej z przyjemnością. Od czasu jej wydania powstało kilkanaście nowych, innych, ale nigdy lepszych. No może poza jednym wyjątkiem, o którym za chwilę… Pinokio – Opowieść o chłopcu z drewna (2008) Jedyna ekranizacja, która według mnie zasługuje na uwagę. Historia, w której losy Pinokio przeżywamy na nowo. Film podzielony na dwie części, dzięki temu reżyser Alberto Sironi mógł sobie pozwolić na ukazanie szczegółów, swobodne rozbicie wątków w czasie, a efekt jest piorunujący. Dlaczego „Pinokio” w zestawieniu, skoro lista ma przedstawiać bajki i filmy o miłości dla dzieci? Zobaczcie sami… Mój brat niedźwiedź (2003) Jedna z nielicznych bajek, którą mogę oglądać non stop z dziećmi i nie przeszkadza mi, że znam już ją na pamięć. Dodatkowo ścieżka dźwiękowa, która urzekła mnie od pierwszej nuty. Bajka godna polecenia całej rodzinie. Mój brak niedźwiedź 2 (2006) Kontynuacja propozycji wymienionej wyżej. Znów mamy do czynienia z miłością, tyle że innego pokroju. Bajka urzeka obrazem, dźwiękiem, a także przesłaniem. Zobaczcie koniecznie. Kimi no Na wa. (Your name, 2016) Animacja głównie dla starszych dzieci i nastolatków, ale warto obejrzeć całą rodziną. Emocje, emocje, emocje, a do tego miłość, humor i niebanalna opowieść. Nie będę zdradzać szczegółów, bo ten film trzeba zobaczyć. Powiem Wam tylko w sekrecie, że oglądałam go dwa miesiące temu i przepadłam… Mój przyjaciel smok (2016) Elliott skradł serce naszej rodzinki, a i małego, rezolutnego chłopca wszyscy polubiliśmy. Piękna historia o miłości chłopca i smoka, godna poleceniu całej rodzinie. Dzwoneczek i sekret magicznych skrzydeł (2012) Tylko prawdziwa miłość jest skłonna do poświęceń… Dzwoneczek jakoś od dawna miał szczególne miejsce w moim sercu, ale tą część przygód małej wróżki lubię najbardziej. Opowiada ona o pięknej i trudnej miłości siostrzanej. Zobaczcie koniecznie. Dzwoneczek i bestia z Nibylandii (2014) Piękna opowieść o miłości i prawdziwej przyjaźni. Także o tym, że warto słuchać głosu serca. Nie będę zdradzać szczegółów, ale powiem jedno – koniecznie zobaczcie! Duma: Podróż do domu (2005) “Duma: Podróż do domu” to opowieść o niezwykłej sile przyjaźni pomiędzy dzieckiem i zwierzęciem, której reżyserem jest Carroll Ballard. Piękna opowieść rozgrywająca się w Południowej Afryce, która ukazuje nam wartości, o których często w naszym życiu zapominamy. Historia chłopca i jego przyjaciela geparda w piękny sposób pokazuje nam, że wszystko wokół może się zmienić, ale nie szczera miłość. Idealna propozycja dla całej rodziny. Munio: Strażnik Księżyca (2014) Tą bajkę odkryłam całkiem niedawno i tak naprawdę zauroczyła mnie od samego początku. To niezwykle ciekawa i mądra bajka, przypominająca z lekka na początku „Avatara”. Bohaterowie to przedziwne stwory, którzy dzielą się oczywiście na tych dobrych i złych. Pozycja godna polecenia dla całej rodziny. Mój przyjaciel Hachiko (2009) “Mój przyjaciel Hachiko” to prawdziwy wyciskacz łez. Dla młodszych dzieci może to być zbyt trudny przekaz, choć może warto pomóc im zrozumieć sens filmu… Opowieść o ogromnej przyjaźni, miłości i przede wszystkim wierności. Wyborowa obsada, a przede wszystkim fabuła oparta na faktach, która wzruszy każdego. Ruchomy zamek Hauru (2004) Rewelacyjna bajka, uczta dla wyobraźni, jak zresztą wszystkie animacje Hayao Miyazaki. Piękna historia o potędze miłości, o przyjmowaniu losu, takim jaki jest. Dużo by pisać, ale znacznie lepiej jest to po prostu zobaczyć. Mogę się założyć, że dzieci będą zachwycone. Mała syrenka (1989) Któż nie zna historii małej syrenki, która tak bardzo chciała być człowiekiem? Historia, która ma już sporo lat, a i tak ciągle do niej wracamy. Wielka miłość zawsze jest bowiem w modzie… Mulan (1998) Główna bohaterka ucieka z domu i przebrana za mężczyznę wstępuje do armii. Robi to po to by ratować ojca przed śmiercią na wojnie. Piękna historia o sile miłości oraz odwadze. Koniecznie trzeba zobaczyć. Żółwik Sammy: W 50 lat dookoła świata (2010) Wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia? Jeśli tak, to ta bajka jest dla Was! Piękna historia małego żółwika, który wyrusza w podróż dookoła świata. Bajka idealna dla całej rodziny, zarówno dla najmłodszych jak i starszych widzów. Rio (2011) Piękna bajka, która oprócz dobrej zabawy, przekazuje młodemu widzowi wiele mądrości. Historia przedstawia przygody papugi imieniem Blu, który żyje w niewoli i przypadkiem zostaje zmuszony radzić sobie na wolności. Na szczęście nie jest sam, towarzyszy mu urocza Julia. Bajka zauroczy Was z pewnością ścieżką dźwiękową, która zapada na długo w pamięci. Zobaczcie koniecznie. Ralph Demolka (2012) Jeśli jeszcze jakimś cudem nie znacie tej bajki, to szybko nadróbcie zaległości. Fantastyczna historia, rewelacyjny morał i coś jeszcze… Koniecznie musicie zobaczyć. Rodzinka nie z tej ziemi (2013) Nie ma to jak rodzina… Rewelacyjna bajka, ukazująca, że rodzina jest najważniejsza. Scorch Supernova z planety Baab wybiera się w podróż na Ziemię. Niestety nie wszystko idzie tak, jak się spodziewał. Z pomocą wyruszy mu brat… Lassie (2005) “Lassie” To opowieść, której nikomu nie trzeba przedstawiać. Ten wzruszający film to propozycja dla całej rodziny. Choć oglądałam tysiące razy, nadal nie potrafię ukryć wzruszenia. Przyjaźń, miłość, wierność i przywiązanie to główne wartości tego filmu. Potwory i spółka (2001) Potwory ciężko pracują strasząc małe dzieci, ich krzyk daje im energie, ale panicznie się maluchów boją. Pewnego dnia do ich świata przedostaje się dziecko, które się potworów nie boi… Czy skradnie serca Straszaków? Kopciuszek (1950) Uwielbiam klasyki, po prostu uwielbiam. Jest coś w tych starych bajkach, czego już obecnie nie uraczymy. Każdy zna historię Kopciuszka i myślę, że warto pokazać ją w klasycznym wydaniu. Kopciuszek (2015) „Kopciuszek” w wersji filmowej uraczy nas piękną scenografią, jak i doskonałą ścieżką dźwiękową. Warto zobaczyć z dziećmi i powrócić do bajki z dzieciństwa. Polecam całej rodzinie. Dolina paproci (1992) Jedna z mniej znanych bajek Disneya. Niektórzy uważają ją za nieudaną, choć przyznam nie rozumiem czemu. Moje dzieci często wracają do tej pozycji, choć przyznam szczerze, sama późno na nią trafiłam. Piękna historia o miłości, którą koniecznie trzeba znać. Piorun (2008) Gdy do naszego domu trafiły szczeniaki, jeden z nich miał zostać Piorunem. Później okazało się, że to dziewczynka i jest Iskierka. Świetna bajka o miłości psa do dziewczynki, którą można oglądać kilka razy. Zobaczcie sami. Dzwonnik z Notre Dame (1996) Historia Quasimodo, który ukrywa się na dzwonnicy Katedry Najświętszej Marii Panny w Paryżu z powodu odstraszającego wyglądu i pięknej cyganki Esmeraldy, urzeka od pierwszych chwil. Klasyk, który zajmuje szczególne miejsce w wielu sercach. W moim także… Przygoda w Paryżu (2011) Dwoje przyjaciół, Emile i Raoul, myszkując w laboratorium, przypadkiem powołują do życia straszliwe monstrum. Szybko jednak okaże się, że to co straszne jest na zewnątrz, piękne jest w środku. Jedna z najbardziej romantycznych bajek, jakie oglądałam. Riko prawie bocian (2017) „Prawie” robi dużą różnicę. Malutki wróbelek zostaje przygarnięty przez bocianią rodzinę i skrada serce przybranej mamie i rodzeństwu. Niestety rodzina zmuszone jest go porzucić… Czy wróbelek podoła podążać za swą rodziną? Zobaczcie sami. Ozzy (2016) Gdy się wierzy w miłość i kocha bezgranicznie, żadna przeszkoda nie jest w stanie ugasić uczucia. Ozzy dzielny psiak, podstępem oddzielony od swojej pani, za wszelką cenę próbuję się wyrwać z więzienia i wrócić. Czy mu się uda? Zobaczcie sami… Megamocny (2010) Miłość potrafi odmienić nawet najbardziej zatwardziałe serce. Potrafi ogrzać to, co od dawna skute lodem… Rewelacyjna opowieść o tym, jak uczucie potrafi zmieniać. Koniecznie zobaczcie. Mam nadzieje, że moja lista Wam się spodobała i że polecicie ją dalej. Bajki i filmybajki i filmy dla dziecibajki i filmy o miłości dla dzieci Jhg93L. 68 28 181 368 6 488 100 459 359

bajka o miłości i nadziei